Przygoda 8
Wyprawa do Khundrukaru
Po powrocie do Beregostu, drużyna postanowiła urządzić się w nowym domostwie, odpocząć i zorganizować na miejscu. Zatrudnili lokaja a Kord postanowił wybudować na terenie ogrodu szopę tylko dla siebie. Kilka dni później Ormlyr zaproponował drużynie pracę, na której mogliby dobrze zarobić. Otóż kilka tygodni temu w jego ręce wpadła informacja o wyrobach krasnoludzkiego mistrza Duargerdina, które mogą być zagrzebane w Khundurkarze. Okazało się, że notatka którą znaleźli w kanałach u krasnoluda dostała się w ręce kapłana, najpewniej zgubili ją podczas walki w magazynie. Ormlyr zaproponował drużynie zapłatę za każdą z broni ze znakiem mistrza o 500 sztuk złota większą ponad wartość rynkową. Oferta została przyjęta i następnego dnia wyruszyli w podróż na daleką północ.
Cztery tygodnie później, zawitali do miasta Blasngdell gdzie postanowili rozpytać o zniszczoną kuźnię i rejon, w którym się znajdowała. Niestety nikt nie potrafił dostarczyć takiej informacji, jednakże siostra Alonsa, kapłanka Pelora poradziła im aby się udali do klasztoru Obad-hai w górach. Być może tamtejsi mnisi będą mieli wiedzę o tym miejscu.
Droga do klasztoru MonastyrHai wiodła wąską, górską ścieżką przez co nie poruszali się zbyt szybko, w dodatku pod wieczór zaczął padać rzęsisty deszcz. Szukając miejsca na nocleg natrafili na górską chatę, najpewniej traperów. Kiedy weszli do środka okazało się, że znajduje się tam siódemka goblinów w towarzystwie rosłego orka. W jednym z goblinów, starszym i bardziej sędziwym Numizmos rozpoznał kapłana Maglubiyeta – goblińskiego bóstwa. Do starcia nie doszło choć napięcie przez całą noc wisiało w powietrzu.
Późnym popołudniem dotarli do Klasztoru umiejscowionego w dolinie, wokół którego rozciągały się pola uprawne. Przywitani przez przeora klasztoru, mnicha imieniem Gorion dowiedzieli się, że faktycznie niegdyś była tutaj kuźnia złupiona przez orki. Szukać jej należy na północ od wioski Frugelvill, do której można bez trudu dotrzeć idąc wzdłuż rzeczki jaka płynie z gór. Podczas wieczerzy poznali też brata Habernusa, dziwnie uprzedzonego do elfów. Jednakże nocą ten sam brat zakradł się do celi, w której spał Ledalec i próbował go molestować co mu się finalnie nie powiodło.
Rankiem następnego dnia wyruszyli w kierunku wioski do której dotarli po dwóch dniach. Po drodze podczas nocnego postoju spotkali dwóch krasnoludów zmierzających do miasta na zakupy dzięki czemu dowiedzieli się, że oficjalnie kuźnia wciąż należy do krasnoludów pod przywództwem Bardaka, mających kopalnię w dolinie i to ich trzeba pytać o zgodę na ewentualną eksplorację kuźni. Podczas wieczornej sielanki przy ognisku, mimo pięknej gwiaździstej pogody daleko na północy dostrzegli pioruny uderzające w jedno i to samo miejsce.
Po dotarciu do wioski zostali zaproszeni na wieczorną ucztę organizowaną przez młynarza Hectora, nieformalnego przywódcy wioski a nocleg otrzymali w stodole jednej z mieszkanek wioski – wdowy Katriny. Sama uczta to wstęp do obchodów święta Obad-Hai, które przypadało następnego dnia. Podczas wieczerzy poznali elfią tropicielkę Shalyit Moonhand, która przez cały czas trzymała się z boku oraz barda Albiego, który o mało nie został zabity przez podpitego Songoku kiedy to zaśpiewał pieśń „opiewającą” jego czyny podczas Turnieju Miast w Beregoście.
Następnego dnia część z bohaterów (ci którzy stali na nogach po wieczornej pijatyce i przy porannym kacu) uczestniczyli w obchodach święta, które zostały zakończone wieścią o znalezieniu ciała Armanda, syna Katriny. Na miejscu znalezienia ciała odkryto ślady wielu stóp kierujących się w stronę kopalni krasnoludzkiej. Oględziny ciała Armanda wskazywały na śmierć poprzez zadanie mocnego ciosu bronią sieczną. Nie tracąc czasu drużyna wyruszyła w kierunku kopalni i po kilku godzinach dotarła na miejsce. Spotkanie z Bardakiem mimo iż przebiegało spokojnie to nie wskazywało na to, iż otrzymają zezwolenie na splądrowanie pogrzebanej kuźni. Negocjacje zostały przerwane atakiem dużej grupy szkieletów, w wyniku którego zginęło kilku z krasnoludów. Po walce Celadel w dłoniach jednego z pokonanych szkieletów znalazł miecz z symbolem mistrza Duargerdina. Zaniepokojony Bardak postanowił udać się do Frugelvill natomiast drużyna wyruszyła na poszukiwanie kuźni…