Sesje u Venara

Neverwinter Dzień 1

Rankiem następnego dnia bracia, powołując się na Marchewę postanowili porozmawiać z Bruno i prosić go o pomoc w namierzenie kultu Vecny w Neverwinter, o którym była mowa w Beregoście. Bruno przez wzgląd na dług wdzięczności wobec Jimmiego Browna zobowiązał się do zebrania informacji w tej sprawie swoimi sposobami.

Kolejne kroki drużyna skierowała na arenę gdzie miały odbyć się walki z szampierzem Lorda Nashera oraz zawody łucznicze w których chcieli wziąć udział. Walka Songoku jakkolwiek najdłuższa z odbytych tego dnia zakończyła się niepowodzeniem jednakże porażka i tak przysporzyła mu sporo sympatii zarówno zwycięzcy Darona jak i zgromadzonej publiczności. Umówili się też na kolejną walkę za dwa dni a Daron zaprosił Songoku wieczorem na wspólną degustację piwa W trakcie tej walki Numizmos został zaproszony do loży niejakiego hrabiego Gerharda Smallvile, który jak się okazało był przełożonym Numizmosa vel Kastora w kulcie do którego ten ostatni należał. Oczekiwał on zwrotu dwudziestu tysięcy sztuk złota jakie Kastor, powołując się na nazwisko Blumberg miał otrzymać w spadku w Beregoście. W tym celu zaprosił Kastora do swojego domu na wieczerzę i tym samym zamknięcia tego tematu.

Zawody łucznicze okazały się szczęśliwe dla dwóch z trzech startujących elfów. Pierwsze trzy rundy szczęśliwie przeszli Celadel oraz Trandil i to oni następnego dnia staną do ćwierćfinałowego pojedynku w dalszej części konkursu gdzie nagrodą jest mieszek złota i wspaniale wykonany łuk z osobistej zbrojowni Lorda Nashera.

Po atrakcjach na arenie Numizos wraz Songoku udali się do świątyni Pelora aby tam uzyskać pomoc w przypadku znalezienia dowodów na działalność wyznawców Vecny w Neverwinter. Przełożona świątyni Wielebna Izolda Begenen obiecała wszelką pomoc jeśli tylko podejrzenia Numizosa co do działalności Hrabiego Gerharda się potwierdzą. W tym samym czasie trójka elfów udała się do siedziby Gildii Gwiaździstego Płaszcza celem dokonania zakupu magicznych mikstur.

Wieczór i część nocy drużyna spędziła w zamtuzie Madame Olafy oddając się cielesnym rozkoszom…

Witamy w Neverwinter

Po długich negocjacjach z Ormlyrem - Songoku, Numizmos, Ledalec, Celadel i Trandil postanowili wyruszyć z misją szpiegowską do Neverwinter. Niestety Kord i Cyryl niespodziewanie musieli ruszyć zupełnie w innych kierunkach, z powodu spraw rodzinno-klasztornych.

Indywidualne plany Celadela zdobycie dodatkowej wiedzy w Candlekeep niestety spaliły na panewce gdyż mędrcy tej cytadeli i największego skupiska ksiąg i zwojów bardzo cenią swoje usługi a dzielenie się przez nich wiedzą jest bardzo drogie. Podobnie Songoku pragnący spieniężyć swoje skarby wrócił do drużyny rozczarowany gdyż początkowe jego szacunku szlachetnych kamieni okazały się dalece zawyżone.

Po wynegocjowaniu stosownego wynagrodzenia za swoje usługi a także otrzymaniu namiaru na kontakt w Neverwinter w postaci starego znajomego Jimmiego Browna imieniem Buno Maul drużyna ruszyła ruszyła na północ by dotrzeć tam po kilku tygodniach. Na miejscu okazało się, że przez najbliższy tydzień w mieście organizowane jest święto Pożegnania Lata gwarantujące wiele atrakcji oraz możliwości zyskania zarówno złota jak i sławy. Ze zdziwieniem również drużyna przyjęła fakt stosunkowo wysokiego podatku od wejścia do miasta, zwłaszcza w różnych stawkach.

Drużyna postanowiła zakwaterować się w jednej z miejscowych gospód znajdującej się w dzielnicy Żebracze Gniazdo o nazwie „Pod lśniącym wężem” prowadzonej przez wspomnianego wcześniej Bruno Maula. BG nie zdecydowali się jeszcze na nawiązanie kontaktu a jedynie odpoczynek i zabawę w zamtuzie przez Songoku i Numizmosa. Po wszystkim poszli spać by rankiem następnego dnia skorzystać z uroków miasta i przy okazji zasięgnąć języka w interesującej ich sprawie….