Przygoda 11
Witamy w Neverwinter
Po długich negocjacjach z Ormlyrem - Songoku, Numizmos, Ledalec, Celadel i Trandil postanowili wyruszyć z misją szpiegowską do Neverwinter. Niestety Kord i Cyryl niespodziewanie musieli ruszyć zupełnie w innych kierunkach, z powodu spraw rodzinno-klasztornych.
Indywidualne plany Celadela zdobycie dodatkowej wiedzy w Candlekeep niestety spaliły na panewce gdyż mędrcy tej cytadeli i największego skupiska ksiąg i zwojów bardzo cenią swoje usługi a dzielenie się przez nich wiedzą jest bardzo drogie. Podobnie Songoku pragnący spieniężyć swoje skarby wrócił do drużyny rozczarowany gdyż początkowe jego szacunku szlachetnych kamieni okazały się dalece zawyżone.
Po wynegocjowaniu stosownego wynagrodzenia za swoje usługi a także otrzymaniu namiaru na kontakt w Neverwinter w postaci starego znajomego Jimmiego Browna imieniem Buno Maul drużyna ruszyła ruszyła na północ by dotrzeć tam po kilku tygodniach. Na miejscu okazało się, że przez najbliższy tydzień w mieście organizowane jest święto Pożegnania Lata gwarantujące wiele atrakcji oraz możliwości zyskania zarówno złota jak i sławy. Ze zdziwieniem również drużyna przyjęła fakt stosunkowo wysokiego podatku od wejścia do miasta, zwłaszcza w różnych stawkach.
Drużyna postanowiła zakwaterować się w jednej z miejscowych gospód znajdującej się w dzielnicy Żebracze Gniazdo o nazwie „Pod lśniącym wężem” prowadzonej przez wspomnianego wcześniej Bruno Maula. BG nie zdecydowali się jeszcze na nawiązanie kontaktu a jedynie odpoczynek i zabawę w zamtuzie przez Songoku i Numizmosa. Po wszystkim poszli spać by rankiem następnego dnia skorzystać z uroków miasta i przy okazji zasięgnąć języka w interesującej ich sprawie….