Przygoda 5
Na rzece Chionthar
Po ostatnich wydarzeniach w Beregoście drużyna postanowiła odpocząć kilka dni zostając w mieście. W tym czasie Ormlyr przeprowadził dodatkowe śledztwo dotyczące Johna Taugena wraz z przeszukaniem jego domu. Odkryto tam listy, z których wynikało iż znajomość rytuału nabył od niejakiej Etelki z Czarnych Szczytów, krasnoludzkiej kopalni nieopodal miasta Triel. Ormlyr poprosił drużynę o pomoc w dokończeniu tej sprawy i wyruszeniu na poszukiwanie tej kobiety. Mieli się dowiedzieć kim jest, jak weszła w posiadanie rytuału który w rzeczywistości miał sprowadzić potężnego demona do Beregostu i jeśli to możliwe sprowadzić ją do niego.
Drużyna wyruszyła w daleką podróż do Triel rzeką Chionthar poczynając od Wrót Baldura gdzie wynajęli łódź i płynąc w górę rzeki. Drugiego dnia podróży natknęli się na porzuconą barkę rzeczną na której widać było ślady nierównej walki. Znaleźli trupy dwóch mężczyzn i kobiety, a po chwili w oddali usłyszeli też krzyk kolejnej. Kiedy ruszyli w tamtym kierunku na polanie dostrzegli trzech orków oraz kobiety w poszarpanym stroju. Nie namyślając się wiele, ruszyli jej na pomoc. Niespodziewanie, z góry dobiegł ich krzyk i zostali dodatkowo zaatakowani przez harpię, która uniosła jednego z braci w górę a następnie go opuściła doprowadzając do stanu ciężkiego. Kiedy orkowie padli pod ciosami drużyny ona sama uciekła w przestworza. Uratowaną okazała się być Renata Hass, podróżująca z rodziną do Elturel wraz z towarem na sprzedaż. Podziękowała im za pomoc a także poprosiła o pomoc w dotarciu do miasta. Umówiła się z nimi, że ona sprzeda towar i zostanie już w mieście a oni będą mogli zabrać barkę. Podczas dalszej drogi Celadel zdecydował się zapłacić rzeczne myto za Renatę gdyż dziwnym trafem nie mogła ona znaleźć pieniędzy, które znajdowały się wcześniej na łodzi (kuferek przywłaszczył sobie Songoku). Dzięki temu Celadel zyskał dodatkową „wdzięczność” Renaty, którą wynagrodziła mu już po dotarciu do Elturel.
Korzystając z dnia wolnego jaki Renata potrzebowała na zorganizowanie sprzedaży towaru z barki, drużyna postanowiła odwiedzić zielarkę Elvirę którą poznali wcześniej w Beregoście. Niestety gdy trafili do jej domu, okazało się że jest cały splądrowany a jej samej nie ma. W środku, pomiędzy rozrzuconymi rzeczami znaleźli krótki list skierowany do Elviry z ostrzeżeniem iż ma „dostarczyć towar do czerwonej stodoły”. Poszukiwania czerwonej stodoły doprowadziły ich na obrzeża miasta gdzie w starej stodole faktycznie była przetrzymywana. Uwolniona z rąk dwóch opryszków podziękowała im dzieląc się z nimi częścią swoich mikstur zielarskich. Niestety nie dowiedzieli się jaki towar i komu miała dostarczyć Elvira…
Kilka dni później drużyna dotarła do rozwidlenia rzeki mijając miasto Scornurel i kierując się dalej w kierunku Triel. Po drodze, gdy mijali rozbudowaną wieżę na brzegu rzeki dostrzegli dwóch krasnoludów machających do nich rozpaczliwie. Kiedy się zbliżyli okazało się, że są to budowniczy wieży i chcą aby ich zabrano stąd jak najprędzej. Rozmowę przerwał inny krasnolud, jak się okazało główny inżynier prac naprawczych Thordek Isembeard. Okazało się, że ci dwaj to dezerterzy którzy ze strachu chcieli uciec. Thordek wyjaśnił im, że faktycznie od kilku dni giną jego robotnicy, którzy odbudowują starą wieżę i nie może sobie poradzić z problemem. Po krótkich negocjacjach dotyczących zapłaty za rozwiązanie problemu, bohaterowie zacumowali i udali się do wieży. Jak się okazało nocą z podziemnych komnat, wykorzystując magiczny klucz wychodził ghast, który porywał krasnoludy i żywił nimi się. Na dole oprócz kilku zombi drużyna odkryła pomieszczenia wskazujące na to, iż dawno temu ktoś tu mieszkał. Biorąc pod uwagę pomieszczenia jakie się tam znajdowały wszystko wskazywało na to, iż musiał to być uczony, mag lub alchemik. Drużyna znalazła jeszcze jedno pomieszczenie zamknięte magicznie do którego jednak nie mogła się dostać. Wprawdzie pasowało do magicznego zamka pięć kluczy znalezione przy zombi, ale brakowało szóstego którego nie mogli znaleźć.
Rankiem poinformowali Thordeka o rozwiązaniu problemu informując go o ghaście, który zamieszkiwał wieżę i po odebraniu nagrody ruszyli dalej.